Spływ kajakowy Działoszyn – Przywóz 26.07.2015
Razem z paczką przyjaciół postanowiliśmy wybrać się na kajaki nad rzekę Warte, a konkretnie do Załęczańskiego Parku Krajobrazowego, który położony jest w południowej części województwa łódzkiego.
Z Gliwic wyruszyliśmy o 7.30, po dwóch godzinach jazdy dotarliśmy do Działoszyna, gdzie zaplanowaliśmy początek spływu. Auto parkujemy na polanie znajdującej się nieopodal mostu drogowego, gdzie czeka na nas właściciel wypożyczalni z naszymi kajakami. Załatwiamy wszystkie formalności, szybki instruktaż i pakujemy się na nasz sprzęt. Kajaki są dwuosobowe, polietylenowe (wygodne siedziska) do tego dostajemy wiosełka i kamizelki oczywiście :). Pora ruszać, przed nami 28 km wiosłowania. Płyniemy początkowo energicznie trochę na wyścigi ale później zwalniamy i delektujemy się piękną przyrodą i świętym spokojem. Stan wody jest wyjątkowo niski , do tego stopnia że kilkakrotnie trzeba było wysiąść i przepchnąć kajak. Po kilku kilometrach dopływamy do Bobrownik, gdzie znajduje się mały sklep i urocze miejsce postojowe nad samą rzeką.
Po krótkiej przerwie w towarzystwie miejscowych, ruszamy dalej. Na wodzie delektujemy się zimnym piwkiem, oczywiście bezalkoholowym 🙂 jest błogo , płyniemy dalej. W między czasie szukamy jakiejś ciekawej miejscówki na kąpiel. No i jest, dopływamy do Starej Wsi ulokowanej na lewym brzegu Warty ,a dokładniej do ośrodka wypoczynkowego z campingami, basenem i tak długo przez nas wypatrywaną plażą. Jest ponad trzydziestostopniowy upał, woda wprawdzie nieco powyżej kolan ale kąpiel trzeba było zaliczyć.
Po orzeźwiającej kąpieli płyniemy dalej. Słoneczko świeci, powiewa przyjemny wiaterek, jednym słowem pogoda na spływ idealna. Kajak współtowarzyszy po kilkuset metrach staje na mieliźnie, przy niefortunnym wysiadaniu zaliczają wywrotkę połączoną z kąpielą 🙂 , na szczęście nic się nie stało poza drobnymi stratami w postaci okularów i bluzy, które przepadły na zawsze w Warcie. Wylewamy wodę z kajaka i znów jesteśmy w grze. Podążamy dalej, po drodze mijamy ciekawe miejsce na biwak oraz ładną piaszczystą plaże w Kępowiźnie, chwilę później nurt przyśpiesza i przepływamy przez dzikie bystrze, następnie rzeka znów się uspokaja, a my zaczynamy się rozglądać za miejscem na ognisko.
Po krótkich poszukiwaniach znajdujemy idealne miejsce nad samym brzegiem rzeki. Udaję nam się w miarę szybko rozpalić ogień – Bear Grylls byłby z nas dumny:) , dzięki czemu nasz obiad w postaci kiełbasek jest gotowy po 15 minutach. Niestety robi się już późno więc dogaszamy ogień, pakujemy manatki i płyniemy do naszej “mety”. Po 40 min. docieramy do piątego mostu na trasie w Przywozie i tu kończymy naszą ponad siedmiogodzinną eskapadę. Co prawda, jesteśmy mocno zmęczeni ale także szczęśliwi z udanego spływu i pięknej pogody. Po 20 min. od chwili kiedy daliśmy znać telefonicznie właścicielowi kajaków o zakończeniu naszej kajakowej przeprawy, dociera do nas transport. Pomagamy mu załadować sprzęt i pakujemy się do auta przypominający nam nieco wóz z bajki Scoobie-Doo, który odwozi nas na miejsce startu.
INFO :
- Trasa przejazdu : Gliwice-Działoszyn ok. 113 km
- Trasa i czas spływu : odcinek Działoszyn-Przywóz ok 7 h (z przerwami), odległość ok. 28 km
- Wypożyczalnia kajaków : kajaki adamex (tel.608 227 606)
- Koszty : 50 zł/kajak 2 os. oraz 70 zł za transport (dzielony na wszystkich uczestników spływu)
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.