Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie  26.04.16

DSCN0253

Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie to ciekawe miejsce związane z techniką lotniczą, które odwiedziliśmy na wiosnę 2014 roku. Muzeum znajduje się przy Alei Jana Pawła II, na terenie po dawnym lotnisku Rakowice – Czyżyny. Najnowsze informacje mówią, że zgromadzono w nim już ponad 200 eksponatów związanych z historią i rozwojem lotnictwa. Główny gmach Muzeum Lotnictwa Polskiego, zbudowany w latach 2008-2010 z betonu, stali i szkła, ma nowoczesną architekturę. Wchodzimy przez szklane, odsuwane drzwi, kupujemy bilety i już możemy zacząć zwiedzanie. Fotografowanie nie jest zabronione. W głównym budynku zobaczyć możemy m.in. przekrój samolotu szkolno-treningowego PZL TS-11 Iskra, poczuć się pilotami za sterami symulatora lotu w prawdziwym kokpicie, czy zrozumieć zasady aerodynamiki oraz działanie żyroskopu. Mamy okazję przyjrzeć się z bliska eksponatom takim jak Supermarine Spitfire LF Mk.VIE czy RWD-13. Supermarine Spitfire to jeden z najsłynniejszych samolotów II wojny światowej, na którym walczyli również Polacy, produkowany w Southampton. RWD to rodzina polskich samolotów sportowych o doskonałych właściwościach pilotażowych, dzięki którym zawdzięczają liczne sukcesy, nie tylko sportowe. Pilotując RWD 5bis o nr rej. SP-AJU, kpt. Stanisław Skarżyński w dniu 8 maja 1933 odbył samotny lot bez lądowania nad Południowym Atlantykiem, a w 1939 roku luksusowego RWD-13, Prezydent Rzeczypospolitej podarował jako prezent ślubny perskiemu następcy tronu, Mohammedowi Reza. W zbiorach muzeum znajdue się także RWD-21. Wychodzimy z gmachu głównego i idziemy w kierunku stojących dalej hangarów.DSCN0254 DSCN0258

W hangarach umieszczono ekspozycję stałą, składającą się z samolotów, szybowców, motoszybowców oraz śmigłowców. Emocje wzbudza w nas wystawa poświęcona silnikom lotniczym, a zwłaszcza amerykański, turboodrzutowy, jednowałowy silnik General Electric J79-GE-11A dla samolotów przekraczających dwukrotną prędkość dźwięku. Stojąc obok składającego się z kilometrów cienkich rurek i przewodów urządzenia, dosłownie czujemy drzemiącą w nim moc. Widzimy też wiele innych większych i mniejszych silników lotniczych w tym m.in. najsłynniejszy silnik tłokowy firmy Rolls-Royce o mocy 1300KM i pojemności 27 litrów, napęd m.in. Spitfire oraz Mustanga, który także budzi nasze ogromne uznanie. DSCN0288

Kolejny hangar i kolejna wystawa zatytułowana NATO vs. Układ Warszawski. Widzimy różnice w technice wyposażenia oraz uzbrojenia obu armii. Wśród eksponatów znajduje się amerykański Lockheed F104S ASA-M Starfighter, który mimo iż bez silnika, dumnie zajmuje centralną część ekspozycji. Po lewej stronie amerykańskiego wojownika, posłusznie przycupnął amerykański Bell CH-136 Kiowa. Jeden z najbardziej znanych śmigłowców świata. Prezentowany egzemplarz został podarowany Muzeum przez Siły Zbrojne Kanady w 2010 roku. Naprzeciwko „wylądował” Sud Aviation SE3160 Alouette III, szwajcarsko-francuski wielozadaniowy śmigłowiec, podarowany MLP przez Siły Zbrojne Szwajcarii. Prezentowany egzemplarz pochodzi z 1973 roku i wyposażony jest w silnik o mocy 570KM. Uznanie budzi przestronna, mocno przeszklona kabina, mieszcząca siedem osób. Zastanawiamy się czy wygodnie się siedzi na „fotelach” z rurek i ceraty.DSCN0262DSCN0265

Pełni wrażeń i z zadowolonymi minami, szybko maszerujemy w kierunku następnej ekspozycji, którą są lekkie samoloty, szybowce i motoszybowce. Wśród nich, dzieło polskiego konstruktora amatora o wdzięcznej nazwie Kukułka. 13 września 1971 roku, pilot Eugeniusz Pieniążek szykanowany przez ówczesną władzę, tym samolotem nielegalnie opuścił terytorium Polski i przez Słowację, Węgry udał się do Jugosławii. Budowę tego egzemplarza rozpoczął we własnym mieszkaniu, a następnie kontynuował w hangarze aeroklubowym. Elementy niemieszczące się na klatce schodowej budynku bloku, gdzie mieszkał, spuszczane były na linie z okna na pierwszymi piętrze. Kukułka pana Pieniążka była pierwszym, amatorskim samolotem zarejestrowanym w PRL. Po ucieczce, samolot zarejestrowano w Szwecji, a w 1997 roku ponownie w Polsce gdzie w 2005 roku został przekazany Muzeum Lotnictwa Polskiego przez jego konstruktora.DSCN0274DSCN0271

Wychodzimy z hangaru i idziemy w kierunku dawnych, betonowych pasów startowych, przy których wystawiona jest pozostała, znaczna część ekspozycji. Oglądamy ustawione jeden obok drugiego MiG-i, Suchoje, WSK Limy czyli licencyjne MiG-i 15 i 17, brytyjskiego Harriera, amerykańskie Cessny, szwedzkie SAABy, czechosłowackie Zliny, PZL-22 Iryda. Oprócz samolotów wojskowych lub szkoleniowych w wiosennym słońcu błyszczą również maszyny pasażerskie jak Tupolew Tu-154A, Jak-40, który do MLP przybył z zasobów 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego w Warszawie. Nie brakuje także samolotów transportowych i rolniczych. Znajdują się wśród nich PZL-101 Gawron, PZL-M15, prototyp PZL-106 Kruk, WSK An-2 (popularny Antek 2), Junkers Ju52/3m g14e, An-26. Ciekawostką przyciągającą uwagę jest śmigłowiec Mi-8 w wersji VIP w barwach 36 SPLT, przygotowany do renowacji, obsługujący pielgrzymkę Jana Pawła II w Polsce oraz niemiecki samolot myśliwski z końca I wojny światowej LFG Roland D. VIb o całkowicie drewnianej konstrukcji.DSCN0291 DSCN0294 DSCN0298 DSCN0303

Nie można zapomnieć także o eksponowanych na zewnątrz krewnych samolotów, czyli śmigłowcach. Są tu radzieckie śmigłowce bojowe Mi-4A, Mi-4ME, Mi-2 w kilku wersjach czy SM-1 i SM-2. Są też śmigłowce doświadczalne jak SP-GIL oraz JK-1 Trzmiel, którego wygląd wprawił nas w lekką konsternację. Okazało się, że JK-1 Trzmiel to prototyp śmigłowca napędzanego silnikami umieszczonymi na końcach łopat wirnika głównego, który ma wiele „na sumieniu”. Podobno podczas badań nad prototypem, doszło do oderwania silnika i śmierci pilota doświadczalnego. Prototyp poprawiono, ale oporny JK-1 Trzmiel każdą następną próbę kończył niepowodzeniem i badań zaniechano. Ostatni, niezniszczony egzemplarz trafił do Muzeum.DSCN0269 DSCN0268

Możemy zauważyć, że w całe to „latające towarzystwo” wmieszały się gdzieniegdzie pojazdy kołowe i gąsienicowe, związane z lotnictwem. Możemy sfotografować się na tle np. 2K11Krug, radzieckiego zestawu przeciwlotniczego, S-125 Newa czy 85 milimetrowej armaty przeciwlotniczej z ZSRR. Spacerując pomiędzy maszynami, chciałoby się zasiąść za sterami każdej z nich i poczuć to co czuli kiedyś dowodzący nimi piloci. Niestety, większość maszyn jest zamknięta i pozostaje nam tylko obejść się smakiem. Wystarczyć nam musi możliwość zajrzenia przez szybę lub wirtualne zwiedzanie na stronie Muzeum Lotnictwa Polskiego. Żądni wiedzy możemy też skorzystać z pogadanek tematycznych, organizowanych przez Muzeum w wybrane dni miesiąca do czego zachęcam. Braliśmy udział w spotkaniu na temat Mig-a i muszę przyznać, że naprawdę było warto.

Linki :

autor: M.K