Praga 20-22.11.2015
Decyzja o kolejnym wypadzie zapadła spontanicznie pewnego deszczowego, jesiennego dnia. Aura nie sprzyja, więc by poprawić sobie nastrój, postanowiliśmy odwiedzić Pragę, stolicę naszych południowych sąsiadów. Szybki telefon do znajomych i już wiemy, że ten wyjazd zaliczymy we czwórkę. Rezerwacja noclegu, pakowanie i wyjeżdżamy.
Jest piątek i pada deszcz. Wyruszamy z Gliwic o 6.30 autostradą A1 i D1 w kierunku Ostrawy. Do miejsca docelowego postanowiliśmy, że dotrzemy drogą najszybszą, ale nie najkrótszą czyli autostradą oraz drogą ekspresową co wiąże się z zakupem odpowiedniej winiety. Najkrótszą winietę na 10 dni, można kupić ok. 2km po przekroczeniu granicy, na najbliższej stacji benzynowej w Czechach lub na ostatniej stacji po polskiej stronie, takiej w zielonych barwach. Polecamy jednak pierwszą opcję, zwłaszcza, że po przekroczeniu granicy z Czechami do najbliższej stacji benzynowej nie obowiązują jeszcze opłaty. Z resztą informuje o tym znak przy drodze. Po ozdobieniu przedniej szyby stosowną naklejeczką, można “cisnąć” dalej na Ostrawę, Ołomuniec, następnie trasą E 462 na Brno i drogą D1 do Pragi. Po około 435km i 5godzinach szalonej jazdy bo betonowych płytach, miejscami łatanych asfaltem, docieramy na miejsce. Dobrze, że mamy ze sobą itinerer w postaci mapy i nawigacji. W Czechach, tak jak i u nas w ostatnich latach dużo się buduje i remontuje, także zdarzają się objazdy, a miasto duże. Okazuje się, że rezerwacja hotelu w Małej Stranie przy ul. Plzeńskiej skąd wg. informacji na stronie hotelu ma być ok. 2,5km do Starego Miasta to strzał w dziesiątkę. W rzeczywistości ta odległość wydaje się mniejsza.
Po zostawieniu rzeczy w pokojach, idziemy „na miasto” by do maksimum wykorzystać pierwszy dzień. Po Pradze najłatwiej i najszybciej jest poruszać się metrem lub tramwajem czy ewentualnie autobusem, to też bardzo nas cieszy, gdy okazuje się, że obok hotelu jest nie tylko stacja metra (przystanek Andel), lecz cały węzeł tramwajowo-autobusowy. I na wszystko obowiązuje wspólny bilet czasowy. Da się? Pakujemy się więc do metra linii B w kierunku na Cerny Most. Trasa jest krótka bo tylko trzy przystanki. Wysiadamy na Mustku, skąd idziemy na czternastowieczny Most Karola. To jedynego, średniowieczny, kamienny most z piaskowca w tej części Europy i naturalnie żelazny punkt programu każdej wycieczki. Ozdobiony jest ponad 30 figurami świętych, a co ciekawe do lat 50 wieku XX jeździły tędy samochody i panował tu regularny ruch drogowy, co ciężko sobie teraz wyobrazić.
Po drodze zahaczamy o mały sklepik z pamiątkami na ulicy Martinska. Tu warto coś kupić, ze względu na to, że ceny są niższe o około 20% od cen w sklepach znajdujących się w sąsiedztwie np. Mostu Karola czy na Hradczanach a jakość ta sama. W oczy rzuca się ilość Krecików, które można kupić. Krecik stoi, krecik siedzi. Krecik pod drzewem, krecik wystaje z norki itd.itp. Dochodzi 16.00.
Kilka fotek na Staromiejskim Rynku oraz moście i idziemy coś zjeść na drugą stronę Wełtawy. Tylko gdzie? Po około godzinie niezdecydowania, lądujemy wreszcie w przytulnej knajpce na ulicy Josefska o nazwie Pizzeria Canzone, która oprócz pizzy z pieca opalanego drewnem, serwuje też tradycyjne dania kuchni czeskiej. Miła obsługa, smaczne jedzenie i dobre ceny to przyjemne zwieńczenie pierwszego dnia pobytu. Jak wiadomo najedzony Polak to zadowolony Polak, chociażby prało żabami i było zimno. Pod hotel wracamy tramwajem nr 20, a ponieważ 20 listopad jest dniem szczególnym, to robimy jeszcze zakupy w pobliskim Tesco by uczcić dobrze ten dzień Staropramenkiem.
Sobota 8.30. Za oknem słoneczko. W hotelowym pokoju cisza. Pełen relaks. Muszę dowiedzieć się co to za materace mają na łóżkach, że się na nich tak rewelacyjnie śpi. Śniadanie podają do godziny 10.00. Zjeżdżamy na dół i zajmujemy stolik w rogu sali zaraz przy oknie. Mamy świetny widok na praską ulicę oraz przechodzących chodnikiem ludzi. Dołączają do nas znajomi, którzy mają kilka minut obsuwy. Po obfitym śniadaniu, idziemy na przystanek z którego odjeżdżają “kolebajki” w kierunku kościoła Św. Mikulasa. Plan na dzień: Hradczany.
Nazwa “kolebajka” jest oczywiście trochę krzywdząca dla jeżdżących po mieście tramwajów. Praskie wagony są nowoczesne i przyśpieszają w mieście lepiej niż niejedno auto. Produkuje je zakład Skody w Pilźnie. Na placu przed kościołem przesiadamy się do linii nr 22 w kierunku Praski Hrad i Pohorelec. Po 10 minutach wysiadamy na przystanku Pohorelec. Przechodzimy obok monumentalnego pałacu Cerninów przy Loretańskim Rynku, wzniesionego z końcem XVIIw. mieszczącego dziś Ministerstwo Spraw Zagranicznych Republiki Czeskiej. Następnie schodzimy ulicą Loretańską w dół, w stronę Praskiego Hradu mijając po drodze sklep z miniaturowymi modelami Skody. Nie byłoby dobrze, gdybyśmy z kolegą nie zajrzeli do środka. Model Skody 110 R w skali 1:43 w cenie 600 Kc. Wychodzimy, ale obiecamy sobie, że jeszcze tutaj wrócimy.
Dochodzimy do Rynku Hradczańskiego, który otoczony jest wyniosłymi gmachami ze wspaniałymi elewacjami. Zwracamy uwagę na Pałac Schwarzenbergów, który wydaje się najładniejszym zaraz po letnim pałacu na zamku, przykładem renesansu w Czechach. W pałacu obecnie mieści się stała ekspozycja Galerii Narodowej o renesansie i baroku.
O godzinie 12.00 zaliczamy uroczystą zmianę warty honorowej przed Pałacem Prezydenckim. Po tym interesującym widowisku udajemy się na środek placu aby sfotografować się na tle pomnika pierwszego, czechosłowackiego prezydenta Tomasa G.Masaryka. Został on wybudowany w 2000 roku by uczcić 150 rocznicę urodzin czeskiego przywódcy. Dla chętnych zobaczenia wnętrza znajdującego się od północnej strony placu pałacu arcybiskupów zła wiadomość – do środka można wejść tylko w Wielki Czwartek. Przed bramą Macieja, broniącą wstępu na pierwszy, zamkowy dziedziniec, tłumy turystów. Przeważnie są to wycieczki z całego świata. Wchodzimy na dziedziniec i kupujemy bilety na dłuższą trasę zwiedzania. Bilety upoważniają do dwudniowego zwiedzania zamku, ale nie można dwa razy wejść do tego samego obiektu (tak jak nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki hehe). Zwiedzanie zaczynamy od katedry św. Wita.
Jesteśmy zafascynowani jej imponującą zachodnią fasadą oraz wspaniałym wnętrzem. Ciekawostką architektoniczną katedry jest to, że katedra posiada system kamiennych rynien zakończonych pięknymi rzygaczami. Ta najważniejsza w historii Czech świątynia, skrywa w swoim wnętrzu groby jej władców. Przed samym ołtarzem znajduje się okazałe białe, marmurowe mauzoleum pierwszego Habsburga Ferdynanda I oraz jego żony Anny i syna Maksymiliana. W głównej nawie, utrzymanej w stylu neogotyckim, oglądamy witraże ze scenami z życia czeskich władców oraz świętych.
Następnie do słynnej ze swych bajkowych domków Złotej Uliczki. Tradycja prażan każe wierzyć, że jest to miejsce gdzie kiedyś żyli różni magowie i alchemicy. Rzeczywiście, gdy oglądamy Złotą Uliczkę, mamy wrażenie, że mini domki przy niej stojące, przeznaczone były chyba dla krasnali. W każdym razie, miejsce naprawdę godne zobaczenia, bo chyba nigdzie więcej nie ma tak zabawnego kontrastu pomiędzy ogromnymi kamiennymi murami zamku z malutkimi drzwiczkami i okienkami kolorowych domeczków. Następnym punktem zwiedzania jest Pałac Rozenbergów. Obowiązuje tu zakaz fotografowania. Wewnątrz znajdują się urządzone w stylu pałacowe komnaty i łazienki. Jest również sala poświęcona katedralnym rzygaczom, w której stoją gipsowe odlewy oryginałów oraz szczegółowe opisy ich renowacji. Jesteśmy już trochę zmęczeni, więc postanawiamy zrobić małą przerwę. Kupujemy po kubku grzanego wina, trydelniku i podziwiamy panoramę Pragi z jednego z zamkowych tarasów. Po chwili odpoczynku udajemy się na kolejną wystawę poświęconą historii praskiego zamku. Obejrzenie wystawy zabiera nam co najmniej godzinę, ale warto było. Niestety też obowiązuje zakaz fotografowania, a wewnątrz panuje półmrok. Zapewne związane to jest z wystawieniem licznych, cennych eksponatów, którym nadmiar światła mógłby zaszkodzić. Kolejne pomieszczenie czyli stary Pałac Królewski, robi na nas duże wrażenie. Zwłaszcza sala tronowa oraz ogromna sala Władysławowska,gdzie odbywały się elekcje królów i zaprzysiężenia prezydentów. Podczas zwiedzania szybko płynie czas. Zorientowaliśmy się, że już 16.00, gdy obsługa dała nam do zrozumienia, że jak nie wyjdziemy to nas zamkną na jednym z balkonów. Z głowami pełnymi obrazów i emocji jakie zafundowały nam Hradczany, spacerkiem idziemy w stronę Mostu Karola by po około 15 minutach dotrzeć do naszej ulubionej knajpki na ul. Josefskiej.
Zamawiamy obiad by nabrać sił przed kolejną atrakcją: Muzeum Maszyn Seksualnych przy ulicy Melantrichova. Wstęp kosztuje 250Kc. Oczywiście wstęp tylko dla dorosłych 🙂 Wchodzimy. Nikt się nie nudzi, wszyscy oglądają. Po obejrzeniu wystawy, można obejrzeć 20 minutowy film pornograficzny z lat dwudziestych minionego wieku. Polecamy, ciekawe przeżycie. Zwiedzanie tego muzeum zajmuje nam około 1,5 godziny. Trochę zszokowani anty masturbatorami dla mężczyzn i jednocześnie rozbawieni tym co zobaczyliśmy, idziemy w kierunku stacji metra. Tradycyjnie po drodze robimy zakupy w Tesco i wracamy do hotelu.
Niedziela rano. Po śniadaniu wymeldowujemy się z hotelu. Teraz jedziemy samochodem pod wieżę widokową na Petrinie. W okolicy wieży znajduje się miasteczko akademickie, więc o miejsce do parkowania nietrudno. Zostawiamy więc samochód i spokojnie idziemy w kierunku wieży. Po drodze mijamy planetarium oraz ogród róż. Przechodzimy pod Murem Głodowym sięgającym od Strahova aż do Ujezdu, wzniesionym za panowania Karola IV. Pod wieżę dojeżdża kolej linowo-torowa, która w okresie od września do marca przechodzi przegląd techniczny. Chętnym wejścia na górę Petrin od strony Ujezdu pozostają schody lub podróż tramwajem do przystanku Pohorelec i 25 minutowy spacer pod górę. Można przy okazji zrobić sobie zdjęcie na tle Wielkiego Strahovskiego Stadionu mogącego pomieścić, podobno 220 000 osób.
Wstęp na wieżę kosztuje 120Kc dla dorosłych. Z wieży rozciąga się bardzo ładny widok na panoramę Pragi, Wełtawę, Most Karola i Hradczany. Wejście na wieżę odbywa się inną drogą niż zejście, także nie ma problemu z mijaniem się na schodach i tłokiem. Wiejący wiatr powoduje ruch wieży, który wyraźnie czuć, gdy stoi się na najwyższym tarasie widokowym. Na parterze wieży znajduje się mała kawiarenka oraz w części piwnicznej mieszczą się toalety i wystawa, którą można zwiedzić w cenie biletu. Toaleta płatna 10Kc. Postanawiamy zejść ze wzgórza w stronę Ujazdu, drogą po stronie kolejki linowej. Spokojny spacer zajmuje nam około 30 minut. Wsiadamy do tramwaju nr 9 i jedziemy w kierunku Placu Wacława. Przejeżdżamy przez okazały Most Legii i wysiadamy na przystanku Vaclavskie Namestii.
Naszym oczom ukazuje się monumentalna bryła Muzeum Narodowego, znajdującego się na końcu placu. Po obu stronach placu pełno jest restauracyjek oraz małych sklepików. Są też duże hotele. Dzielna i zapewne niezawodna tak jak polska, czeska policja, dzielnie wyłapuje łamiących przepisy drogowe obcokrajowców. Po krótkiej sesji fotograficznej, udajemy się ulicą Stepanska w kierunku Nowego Miasta. Skręcamy w Zitna, Karlovo Namestii i Resslova, dochodzimy do nadbrzeżnej części nowego miasta, w której znajdują się przepiękne, zadbane kamienice oraz słynne tańczące domy. Nie korzystamy z komunikacji miejskiej, chociaż przechodzi nam myśl, żeby wypożyczyć Segwaye i nimi podjechać na stare miasto. Niestety w okolicy nie ma tylu wypożyczalni co na Starym Mieście. Idziemy pieszo. Nasz pobyt w Pradze nieuchronnie zbliża się ku końcowi wraz z zachodzącym za horyzont słońcem. Już w ciemnościach docieramy do naszego samochodu, w akademickiej części Strahov. Z żalem żegnamy ojczyznę Krecika i kierujemy się na autostradę do Brna.
Miejsca, które trzeba zwiedzić, rzeczy, które trzeba zobaczyć:
- Hradczany – dłuższa trasa 350Kc, krótsza 250Kc.
- Katedra św.Wita, Wacława i Wojciecha.
- Most Karola – wstęp free. Można dotknąć pomnika Jana Nepomucena. Podobno przynosi szczęście.
- Klasztor na Strahovie.
- Staromiejski rynek i ratusz.
- Brama Prochowa.
- Złota uliczka
- Muzeum Maszyn Seksualnych – bilet 250Kc. Wstęp od 18 lat.
- Wieża widokowa na wzgórzu Petrin – bilet 120Kc.
- Dzielnica Kampa z malowniczymi domkami i młynami.
- Dzielnica Mała Strana.
- Kościół Matki Boskiej z Loreto.
- Plac Wacława i Muzeum Narodowe.
- Teatr Narodowy.
Linki :
- Tanie noclegi – Praga I
- Tanie noclegi – Praga II
- Przewodnik po mieście
- Przewodnik po Pradze
- Serwis informacyjny – Praga
- Metro – Praga
- Mapa centrum Pragi
autor : Marcin