Twierdza w Kłodzku 22.10.2017
Czy wiecie że Twierdza Kłodzka jest jednym z największych i najcenniejszych budowli nowożytnej architektury obronnej w Polsce ? Ten niebywały obiekt w swojej kilkusetletniej historii był wojskową fortyfikacją, ciężkim więzieniem, nazistowską fabryką, wojskowym magazynem, wytwórnią wina a nawet planem filmowym. Dziś zachęca turystów do odwiedzenia swoją tajemniczością i ogromem. Zobaczymy tu potężne bastiony i komnaty, wraz z przewodnikiem przejdziemy podziemnym chodnikiem kontrminerskim, a na szczycie jednego z bastionów, podziwiać będziemy wspaniały widok na miasto i całą Kotlinę Kłodzką. Sprawdźcie, co jeszcze czeka na was w tej super fortecy…
Po wczorajszej ekstremalnej eksploracji w pobliskiej Starej Kopalni Uranu w Kletnie w dniu dzisiejszym, naszą ekipą postanowiliśmy odwiedzić potężną Twierdzę Kłodzką, która jest jednym z najważniejszych i najbardziej okazałych fortyfikacji Dolnego Śląska. Dojazd do naszej twierdzy nie zajmie nikomu z was większego problemu, gdyż widać ją z każdego miejsca w okolicy. Naszą okazałą atrakcję widać już przed wjazdem do miasta, jak na obiekt obronny przystało zlokalizowany jest w najwyższym punkcie w okolicy w samym centrum Kłodzka na tzw. Górze Fortecznej (369 m.n.p.m) dodatkowo, aby potencjalnemu wrogowi utrudnić dostęp od wschodu twierdza posiada naturalną przeszkodę w postaci rzeki – Nysy Kłodzkiej. Auta pozostawiamy na jednym z kilku parkingów strzeżonych znajdujących się w ścisłym centrum na obrzeżach starego miasta w okolicy ul. Grottgera (3 zł / godzina). Z parkingu kierujemy się na kamienny most św. Jana położony nad rzeką Młynówką, który to podobno jest najstarszym tego typu obiektem w Polsce. O tym gotyckim moście mówi się, że jest miniaturką praskiego mostu Karola. Owszem, tyle że most w Kłodzku powstał wcześniej niż ten w stolicy Czech i liczy prawdopodobnie blisko 700 lat !!! Dalej podążamy w kierunku najważniejszego placu w mieście, gdzie stoi imponujący, neorenesansowy ratusz. Stąd do naszej twierdzy mamy już zaledwie kilka kroków. Wejście do kasy twierdzy jak i do pawilonu Podziemnej Trasy Turystycznej znajduje się przy ul. Czeskiej.
Pokonujemy kilkadziesiąt schodów, potężna bramę i jesteśmy w środku. Tu zakupujemy bilety na zwiedzanie górnej części Twierdzy (ok. 1,5 godz.) oraz do labiryntów czyli chodników minerskich (ok. 1 godz.). Za całość płacimy 18 zł od głowy. Myślę, że to całkiem rozsądna cena za 2,5 godzinną lekcje historii z przewodnikiem w jednej z największych polskich fortyfikacji. Na wycieczkę w terenie zabiera nas Kornel – przewodnik i pasjonat Twierdzy Kłodzko. Na początek przypomina nam, iż twierdza jest wyjątkowym zabytkiem nowożytnej architektury militarnej, ale miejsce, w którym się znajdujemy nie zawsze wyglądał tak jak w dzisiejszych czasach. Historia tego miejsca sięga X wieku, kiedy to na Górze Fortecznej powstaje średniowieczny gród drewniany, który kolejno przekształcony zostaje na gotycki zamek, a następnie na renesansową siedzibę władcy hrabstwa, która to za niedługo miała się stać jedną z największych warowni ówczesnej Europy.
Największej przebudowy dokonano w wieku XVII, której to twierdza zawdzięcza w największym stopniu dzisiejszy kształt i charakter. Fortyfikacja przyjęła strategiczny kształt korony, wykorzystując przy tym naturalne ukształtowanie terenu i warunki geologiczne, jakim były m.in kamieniste zbocza Góry Fortecznej. Za pierwszą nowożytną przebudowę twierdzy byli odpowiedzialni bracia Carove – dzięki nim pojawiły się takie elementy architektury obronnej jak : bastiony, raweliny i kurtyny. Drugi etap rozbudowy zawdzięczamy już prusakom, a konkretnie królowi Fryderykowi II Wielkiemu, który po odbiciu Hrabstwa Kłodzkiego po I wojnie śląskiej w 1742 roku, wydaje rozkaz rozbudowy całego obiektu. Kazamaty, magazyny, lazarety, zbrojownię, strzelnicę czy lochy, a także najwyższy punkt twierdzy jakim jest donżon (masywna wieża – ostatnie miejsce oporu) możemy podziwiać właśnie dzięki mozolnej pracy pruskich budowniczych i ich królowi, który był prawdziwym fanatykiem sztuki wojennej, a twierdzę uznawał za jeden z najważniejszych punktów obronnych swojego państwa. Donżon został osłonięty łańcuchem bastionów ( na jednym z nich cudowny punkt widokowy na całe miasto Kotlinę Kłodzką), kleszczów,redut, a na przedpolu – szańcami i systemem fos o głębokości sięgających do 10 metrów. Największa bitwa o twierdzę miała miejsce w czasie wojen napoleońskich. Francuzi podjęli szturm w czerwcu 1807 roku. Na pamiątkę tych wydarzeń co roku z wielką pompą odbywa się rekonstrukcja bitwy.
Nasz przewodnik tym akcentem kończy historyczny spacer po pruskiej twierdzy i przenosi nas w II połowę XIX wieku, kiedy to obiekt stracił obronny charakter. Potężna twierdza zostaje przekształcona w wojskowy magazyn a następnie w ciężkie więzienie, w którym to przebywają m. in Fridrich von der Trenc – oficer pruski, skazany za pobyt w twierdzy za romans z siostrą króla Amelią, kapitan francuskiego wywiadu – Karol Lux czy słynna Charlotta Ursini – znana w swoim czasie trucicielka, która dzięki dosypywaniu arszeniku m.in do ujęcia wody w miejscowej piekarni, przyczyniła się do śmierci mieszkańców kupujących chleb, za winę śmierci setek osób została skazana na dwadzieścia lat więzienia w kłodzkiej twierdzy. Nieco później bo w okresie II wojny światowej, w latach 1940-1943 twierdza była filią obozu Gross-Rosen, umieszczano w niej jeńców wojennych, dezerterów z armii niemieckiej oraz podejrzanych o działania na szkodę Rzeszy II wojny światowej twierdza zostaje przekształcona zakłady pracy przymusowej. W 1944 roku uruchomiono tu filię fabryki AIG, w której to produkowano części elektroniczne do U-bootów oraz rakiet V1 i V2. Po wojnie w opustoszałych budynkach fortu mieściły się magazyny wojskowe oraz wytwórnia win, natomiast w roku 1960 obiekt został oficjalnie uznany za zabytek i udostępniony turystom. W ramach ciekawostki przewodnik informuje nas o ciekawym wydarzeniu, które miało tu miejsce w 1970 roku,iż na twierdzy nakręcono część zdjęć do ostatniego odcinka serialu Czterej pancerni i pies ( odcinek Dom), a na pamiątkę tych wydarzeń do dnia dzisiejszego stoi na dziedzińcu słynny T-34, który jest nie lada atrakcja dla najmłodszych i nie tylko 🙂 .
Po prawie 1,5 godzinnym spacerze na górnej części twierdzy zostajemy porwani przez naszego przewodnika do dawnych chodników kontrminerskich. Co to są te chodniki i do czego służyły ? Otóż, podczas oblężenia twierdzy, jedną z metod ataku było robienie podkopów przez wroga pod dzieła obronne w celu ich wysadzenia. Wtedy to stworzono system tuneli kontrminerskich, czyli długich i niskich korytarzy, którymi obrońcy fortyfikacji mogli zarówno wysadzać stanowiska artyleryjskie wroga oblegającego warownię, jak i likwidować ewentualne podkopy wroga. W sumie pruscy budowniczowie Twierdzy Kłodzkiej wydrążyli ponad 40 km tego typu tuneli, które przypominały potężny labirynt umieszczony pod fortyfikacją. Mogliśmy się przekonać o tym na własnej skórze jak mało komfortowa była komunikacja w wąskich i niskich korytarzach. Przewodniczka przeprowadza nas m.in. przez 15 metrowy odcinek chodnika, który jest wysoki na 90 cm i szeroki na 60 cm, jedni pokonują go na nogach, drudzy na kolanach, ale generalnie wszyscy dają radę. Jak się dowiadujemy pod koniec naszej wycieczki, chodniki nigdy nie zostały wykorzystane przez mieszkańców twierdzy, dlatego też przetrwały w pierwotnej formie, za to dziś są jedną z najciekawszych i najbardziej tajemniczych atrakcji kłodzkiej twierdzy.
INFO :
- Zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem w cyklach co 30 minut.
- Zwiedzanie podzielone jest na dwie części : górna część Twierdzy – ok. 1,5 godziny oraz labirynt (chodniki kontrminerskie) – ok. 1 godzina
- Cena biletów : górna część Twierdzy + labirynty 18 zł normalny i 14 zł ulgowy
- Zalecam mieć cieplejsze ubranie, gdyż w podziemiach przez cały rok panuje chłód !
- Po zwiedzaniu twierdzy dla wygłodniałych polecam lokal z domowym jedzeniem na kłodzkim rynku – Bar Dobrze oraz Pizzerie MeGusta przy ul. Spadzistej.
- Parking płatny strzeżony przy ul. Grottgera (3 zł za godz.)
LINKI: